Profesor Gabriel Łasiński rozmawia ze Stowarzyszeniem Przybądźcie Wierni na temat zjawiska głupoty ludzkiej, jej objawów oraz przyczyn jej narastania we współczesnych społeczeństwach demokratycznych. W wywiadzie podjęto próbę wskazania sposobów przeciwdziałania szerzeniu się głupoty.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Dlaczego postanowił Pan Profesor zająć się badaniem głupoty ludzkiej? Jakie to ma znaczenie dla współczesnego sytego i zadowolonego z siebie Europejczyka? Kogo mogą interesować dzisiaj analizy na temat głupoty?
Gabriel Łasiński: Głupota interesuje mnie od dawna dlatego, że dla każdego człowieka jest szalenie destrukcyjna. Ogranicza możliwości budowlanie własnej podmiotowości, tożsamości, niezależności; pozbawia możliwości pełnego rozwoju.
Będąc prakseologiem, od kilkudziesięciu lat zajmuję się zagadnieniami sprawności (skuteczności, efektywności, ekonomiczności, racjonalności) działań indywidualnych i zbiorowych (grupowych i zespołowych) – głównie w obszarze sportowym, biznesowym i administracyjnym.
Analizuję uwarunkowania i przyczyny sprawności i niesprawności działań. To, dlaczego niektórzy osiągają więcej od innych; działają sensowniej, mają sukcesy, są szanowani i uznawani – bez względu na to czym się zajmują. Prakseologia jest częścią szeroko rozumianej etyki, stąd też interesuję się działaniami etycznymi, moralnymi a nie dowolnymi, także niegodziwymi. W działaniach, które są świadomymi i celowymi zachowaniami, istotna jest ich racjonalność, w której kluczowe miejsce zajmuje rozum(logika), a nie emocje (intuicja). W takiej prakseologicznej percepcji, człowiek sprawny jest aktywny a nie reaktywny, jest podmiotem własnej aktywności (działa); jest istotnie niezależny, nie poddaje się łatwo manipulacji. Ma świadomość siebie, swoich kompetencji, możliwości i ograniczeń własnych i środowiskowych (fizycznych, ekonomicznych, społecznych). Ma także wysoką świadomość społeczną, czyli jest uwrażliwiony na potrzeby i opinię innych. Kieruje się tym co może, powinien, co jest ważne, dobre, co wypada a co nie. Realizuje ostatecznie własną strategie rozwoju (sukcesu). Z uwagi na fakt, iż emocje są naszym stałym zasobem, że stale w nas tkwią, chodzi o to , żeby one nie zawładnęły naszymi zachowaniami i naszymi działaniami. To umiejętność połączenia rozumu i emocji(intuicji) w działania racjonalne, w istocie zdroworozsądkowe; głupota jest jej zaprzeczeniem.
Podjęcie przeze mnie tematyki głupoty we współczesnym społeczeństwie wynika z mojego niepokoju jej eskalacją. Jak napisałem w książce „Głupota i zaprzaństwo we współczesnym polskim społeczeństwie.” (1), w ostatnich dekadach w świecie Zachodu następują głębokie zmiany społeczne i cywilizacyjne wynikające z ekspansji lewicowo-liberalnego nurtu ideologicznego oraz rozwoju technologii informatycznych, umożliwiających tworzenie się globalnej gospodarki cyfrowej i wręcz „cywilizacji cyfrowej”.
To powoduje, że rozszerzają się zachowania społeczne mające znamiona „głupoty”, charakteryzującej się m.in. ograniczeniem zdolności poznawczych, odrzuceniem myślenia przyczynowo – skutkowego, odrzuceniem moralności, niezależnego myślenia, reagowaniem zbiorowym (stadnym). Dotyczy to także społeczeństwa polskiego, a przejawia się w zachowaniach ludzi i podejmowanych przez nich decyzjach.
Głupota, która zawsze była powszechna, od pewnego czasu staje się też niestety akceptowalna, modna i wręcz promowana (szczególnie głupota społeczna) – szeroko wchodzi na „salony”, chociaż „salonowcy” jej objawy kojarzą z postępem i nowoczesnością. Ekspansja głupoty jest rezultatem globalnych zmian społecznych i lewicowej inżynierii społecznej prowadzonej na świecie oraz olbrzymich możliwości przekazywania informacji i oddziaływania na ludzi za pomocą technologii cyfrowych, głównie mediów społecznościowych. Ujawnia się w głównym nurcie nowoczesności, postępu i poprawności politycznej, określonym przez środowiska lewicowo-liberalne. Pod pozorem wolności, demokracji, walki z ociepleniem klimatu i rasizmem, równości płci, gender, wielokulturowości, ostateczne chodzi o ubezwłasnowolnienie intelektualne i emocjonalne jednostki i podporządkowanie jej wąskiej grupie decydentów polityczno-biznesowych. Paradoks polega na tym, że buduje się iluzję człowieka wolnego, ale wyłącznie w zakresie wyborów określonych i narzuconych przez innych; to dążenie do „cywilizacyjnego uniformizmu”. Tym, którzy nie chcą się podporządkować, grozi ostracyzm społeczny (wykluczenie). Ogromną ekspansję lewicowo-liberalnej poprawności politycznej kreują i propagują Internet i media społecznościowe, będące własnością nielicznej grupy „cyberpanów”, ale także klasyczne media masowe jak prasa, radio i telewizja. Technologie cyfrowe umożliwiają ciągłe oddziaływanie na odbiorców, ich inwigilowanie i podporządkowywanie, manipulowanie nimi. Wszystko ma służyć władzy i bogactwu cyberbiznesu.
To nowe zjawisko, polegające na zmianie w proporcjach (parytecie) korzystania z intuicji i rozumu, jest fundamentalną przyczyną rozprzestrzeniającej się głupoty. Ludzka aktywność została w dużej mierze przejęta (zawłaszczona) przez technologie cyfrowe. Oddano się we władanie tych technologii po to, aby zanadto nie myśleć, nie wysilać się, korzystać pośpiesznie i jak najwięcej z tego, co nam podsuwają, bez bolesnej konieczności analizowania i selekcjonowania tego. Połączenie ekspansji technologii cyfrowych z marksizmem kulturowym spowodowało z kolei zmiany w zakresie wartości, percepcji, poglądów, postaw, zachowań i działań społecznych.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Czym jest ludzka głupota według Pana Profesora?
Gabriel Łasiński: Głupotę można rozpatrywać na poziomie indywidualnym i społecznym. Głupotą indywidualną określa się jako niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością analizowania, tj. rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, ale także kojarzenia i przewidywania. Głupota charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do wyrażania wątpliwości, zdziwienia, dążnością do ekspansji. Jej podstawą jest dominacja emocji nad rozumem w kształtowaniu percepcji, poglądów, postaw i zachowań. Wyróżnia się głupotę teoretyczną, rozumianą jako przekonanie o posiadaniu wiedzy, której w rzeczywistości się nie posiada, oraz głupotę praktyczną, czyli nieumiejętność odpowiedniego – stosownego do okoliczności(kontekstu), zachowania i działania. To nieliczenie się z poglądami, argumentami, odczuciami i oceną innych. To nieświadomość własnej ignorancji i braku kompetencji, chęć popisywania się, brak umiaru i barier w wygłaszaniu opinii, obejmowaniu stanowisk. To brak poczucia przyzwoitości, że to nie przystaje, nie wypada, że to nie dla mnie. To postawa: nie ma sprawy, ja mogę, ja się nadaję. Szczególnie szkodliwa jest głupota u ludzi aktywnych, wzmożonych. Oni bowiem mogą wywierać znaczy wpływ na głupców mniej aktywnych, skorych jednak do bezkrytycznego przyjmowania najbardziej niedorzecznych propozycji, poglądów, opinii tych pierwszych.
Tak rozumiana głupota jest zaprzeczeniem nie tyle posiadania informacji czy nawet selektywnej wiedzy, lecz wspomnianej wcześniej mądrości praktycznej w rozumieniu Arystotelesa. Pojęcie mądrości praktycznej wywodzi się z koncepcji phronesis – jednej z trzech form wiedzy wyodrębnionych przez Arystotelesa (obok episteme – wiedzy naukowej i techne – wiedzy technicznej).
Mądrość praktyczna odzwierciedla nabytą dzięki doświadczeniu wiedzę utajoną, pozwalającą ludziom podejmować roztropne (rozsądne) decyzje stosowne do sytuacji działania w zgodzie z wartościami i zasadami moralnymi. To mądrość, która wyraża się poczuciem wolności i niezależności w myśleniu i działaniu, a to ma swoją cenę, zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym, często – wysoką. Zachowania i działania mądre wymagają bowiem namysłu, rozważenia, wysiłku i odwagi, wymagają wysilenia poznawczego, dlatego nie są powszechne. Pamiętać też trzeba, że warunkiem mądrości praktycznej musi być moralność. Skutecznych w relacjach społecznych cyników, kłamców, oszustów, psychopatów nie sposób do tej grupy zaliczyć, chociaż mogą oni, i tak się często niestety dzieje, wywierać duży wpływ na innych.
Głupota nie jest bezpośrednio związana z wykształceniem, statusem społecznym, płcią czy wiekiem. Można mówić o ludziach głupich – bo niewykształconych, ale też o głupich profesorach, politykach, ministrach, artystach, specjalistach, księżach, dziennikarzach, lekarzach, psychologach, nauczycielach, menedżerach, celebrytach, rodzicach, wyborcach itd. Do głupców zaliczyć można młodych i starych, kobiety i mężczyzn – głupota nie wybiera. Szczególną grupę głupców tworzy część intelektualistów. Dał temu wyraz m.in. George Orwell w swojej sentencji: „niektóre pomysły są tak idiotyczne, że tylko intelektualista jest w stanie w nie uwierzyć”.
Oczywiście oni (głupcy) o swojej głupocie nie wiedzą, jej nie dostrzegają. Mają bowiem niską samoświadomość, mają o sobie najczęściej dobre lub wręcz wysokie mniemanie, urojone poczucie wyższości i generalnie dobre samopoczucie.
Z kolei głupotą społeczną określa się brak samodzielnego myślenia i działania grup społecznych (zbiorowości), łatwowierność mogącą być przyczyną łatwości ulegania manipulacji i kłamstwom oraz powstawania fanatyzmu; to tendencja do myślenia grupowego (podążanie ku jednomyślności i dostosowaniu swoich zachowań do innych), do „próżniactwa społecznego” (demotywacja, unikanie odpowiedzialności, założenie: niech inni to robią, pewnie zrobią to ode mnie lepiej), do zachowań stadnych (eventy, happeningi, imprezy) – bezrefleksyjnych, bezkrytycznych. Głupota kojarzona jest często z brakiem inteligencji kognitywnej (poznawczej).
Głupota społeczna ujawnia się w przestrzeni społecznej poprzez: relatywizm wszystkiego, bylejakość, nieodpowiedzialność, infantylizm, hedonizm, iluzje, urojenia, narcystyczny model zachowań. Liczy się konformizm, apoteoza „fajności” – jako uniwersum na wszystko: rzeczy, zdarzenia, emocje, cechy, właściwości, środowisko. O fajności nie decyduje rozum, tylko emocje. Wszystko ma być fajne, a Ty musisz wiedzieć, co to znaczy, bo w przeciwnym razie będzie niefajnie i Ty będziesz niefajny, a bycie niefajnym to skazanie się na wykluczenie społeczne. Zatem weryfikatorem fajności nie są fakty, dane obiektywne, logika, tylko emocje. Oczywiście fajność określa wyłączne lewicowo-liberalny mainstream, „salon”. Tylko oni bowiem wiedzą, co to jest „fajność”. Generalnie ma być łatwo, przyjemnie i zgodnie z panującymi trendami estetycznymi, obyczajowymi i politycznymi – bez odstępstw w tym względzie. A to jest pokusa dla bardzo wielu nie do odrzucenia, więc jej ulegają, nawet jak pojawiają się u nich wątpliwości.
Rozprzestrzenianie się głupoty wynika także z tego, że ona nie boli, nie męczy, nie wymaga wysiłku, wysilenia poznawczego. Ludzie uprawiają ją zatem chętnie, w sposób komfortowy, bezbolesny i nieograniczony. Żeby chociaż można ją też było jednoznacznie identyfikować i wykluczać – rugować – poprzez wyraźne kryteria moralne, etyczne, estetyczne i merytoryczne (kompetencyjne), ale nie można, bo to się wszystko rozmywa poprzez relatywizm wszystkiego w myśl haseł: „róbta, co chceta” i „hulaj dusza, piekła nie ma”.
Dla niewielkiej części ludzi posiadających wiedzę, władzę i bogactwo utrzymywanie społeczności w niewiedzy, w ograniczonej świadomości, ubezwłasnowolnionej jest bardzo korzystne. Kto korzysta najbardziej na głupocie, wykorzystuje ją, ale także ją kreuje i promuje (tę indywidualną i społeczną)? Kłamcy, oszuści, cynicy, manipulatorzy, psychopaci, czyli szczególnie: politycy, biznesmeni, artyści, celebryci, menedżerowie zarządzający organizacjami.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Czym wytłumaczyć fakt, że często te same osoby w jednych sprawach kierują się logiką opartą na bazie obiektywnej rzeczywistości a w innych sprawach akceptują nonsensy, zachowują się absurdalnie a nawet kreują i promują nowe głupoty? Mogę przytoczyć przykład zachowania wysokiej rangi urzędnika, który w czasach tzw. pandemii zaraz po wygłoszonym w maseczce komunikacie dla telewizji, w którym nakłaniał rodaków do skrupulatnego przestrzegania obostrzeń sanitarnych, noszenia maseczek i do przyjmowania szczepień natychmiast zdjął maseczkę i zapytany przez zaskoczonego tym faktem mojego znajomego dlaczego teraz już nie potrzebuje maseczki odpowiedział, że to przecież nonsens je nosić, a na kolejne pytanie znajomego czy w takim razie się szczepił odpowiedział, że oczywiście, że się nie szczepił i dodał, że tylko idiota by się szczepił czymś co jest nieznane, nieprzetestowane i nie wiadomo jakie przyniesie skutki.
Gabriel Łasiński: Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, ale najpierw krótkie wprowadzenie.
Zachowania i działania człowieka generalnie nie mają charakteru dychotomicznego (0 -1),czyli: albo emocje – albo rozum) lecz antynomiczny (coś pomiędzy), tj. niekiedy więcej emocji, niekiedy więcej rozumu. Zarówno emocje jak i rozum są dla nas konieczne i zbawienne. Rozsądek nakazuje, aby rozważyć w jakim zakresie i kiedy z obu tych zasobów korzystać. W myśleniu analitycznym niezbędna jest wręcz matematyczna logika, ale przy myśleniu twórczym – przeciwnie, konieczne jest oderwanie się od logiki, uwzględnienie intuicji, fantazji, paradoksu. Problem staje się skala ujawnianych emocji nieadekwatnych do sytuacji i nieumiejętność ich powściągania. Sprzeczność w niektórych zachowaniach dotyczy każdego i wynika z siły i rodzaju ich uwarunkowań. Z jednej strony mamy do czynienia z uwarunkowaniami osobniczymi (uwarunkowania wewnętrzne) takimi jak niedostatek rozumu i nadmiar niekontrolowanych emocji. O ile nad rozumem możemy łatwiej zapanować (rozum można włączyć i wyłączyć), o tyle z emocjami jest trudniej, gdyż ich nie można wyłączyć, a co najwyżej ograniczyć albo wzbudzić. One bowiem tkwią w nas cały czas. Ich poziom wynika z naszej osobniczej reaktywności (temperamentu), wyznawanych wartości, percepcji, potrzeb, poglądów, postaw, doświadczeń. One także zależą od określonej sytuacji społecznej, w której znalazł się człowiek. Emocje, które są selektywne powodują, że niektóre sytuacje (zdarzenia) maja dla nas większe znaczenie (pozytywne, bądź negatywne) – inne mniejsze, a niektóre w ogóle nas nie interesują. W niektórych sytuacjach możemy odpuścić, w innych przyjmujemy postawę, „po moim trupie”, „po nas choćby potop”… Tolerujemy a nawet akceptujemy niektóre sytuacje, zachowując zdrowy rozsądek – inne wyzwalają u nas zaskakujący poziom emocji – od skrajnie pozytywnych (przyjaźń, miłość, radość, uniesienie) – do skrajnie negatywnych (wściekłość, strach, nienawiść, pożądanie), nad którymi nie możemy zapanować i robimy głupie rzeczy. Bywa zatem, że człowiek generalnie racjonalny, mądry, „traci głowę” ….bo np. się zakochał.
W związku z powyższym musimy przyjąć, że głupota nie jest cechą, (czynnikiem stałym), zmienną niezależną (tak jak masa i wysokość ciała, kolor oczu, inteligencja…), lecz właściwością -zmienną zależną od kontekstu i wpływu społecznego. Podobnie jak rozkład bogactwa, popularności, prestiżu czy władzy. I ta właściwość może podlegać zmianie sytuacyjnej (pojedynczej, incydentalnej) i procesowej (bardziej stałej). Można zatem dostrzec pojedyncze, mądre zachowania u głupców i głupie zachowania u ludzi mądrych, ale także w ujęciu procesowym zachowania coraz bardziej i częściej głupie lub odwrotnie – z biegiem lat dojrzewa się do zachowań coraz bardziej i częściej mądrych (nabieranie mądrości lub głupienie).
Ale jest też inny aspekt zachowań sprzecznych, dziwnych, głupich. Wynikają one z silnych uwarunkowań zewnętrznych. Dotyczą ludzi, którzy mają wysoką samoświadomość i zdolność kontrolowania emocji. Nie są naiwni, ale charakteryzuje ich skłonność do oportunizmu i cynizmu społecznego. Przykład, który Pan przywołał dotyczy tego właśnie aspektu rozważań i nie dotyczy tylko polityków i urzędników.
Oportuniści(inaczej karierowicze i koniunkturaliści) – to wyznawcy nieuchronności procesów całkowicie niezależnych od nich. Są aktywni i mocno zorientowani przede wszystkim na własną karierę osobistą i życiowy konformizm. Mało empatyczni. Potrafią zmieniać zdanie w zależności od oczekiwań otoczenia. Nie mają problemu z tzw. dysonansem poznawczym – sytuacją, w której źle się czują, bo to co robią jest niewłaściwe, nieetyczne, niemądre, sprzeczne z ich wartościami. Priorytetem dla nich jest dostosowywanie i wykorzystanie każdej okazji dla własnych (najczęściej materialnych) korzyści.
Z kolei cynicy (sprzedajni cynicy) to ludzie aktywni, pozbawieni wartości moralnych i etycznych, pozbawieni empatii, poczucia przyzwoitości i wstydu, doskonale orientujący się w meandrach np. polityki i uwarunkowaniach społecznych. Dla osobistego interesu – władzy, wpływów, pieniędzy, popularności – zrobią bardzo wiele. Łatwo posługują się manipulacją, kłamstwem, podłością. Wielu posiada cechy psychopatyczne. Są bardzo przebiegli i (niestety) często bardzo wpływowi.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: W Piśmie Świętym mamy dziesiątki razy piętnowaną głupotę – piętnowaną explicite lub piętnowane są jej równoważniki jak bezrozumność, bezmyślność itp. Szczególnie dużo jest o niej w Starym Testamencie zwłaszcza w księgach mądrościowych (2), gdzie głupota jest bardzo często i wnikliwie opisywana.
W szczególności: Głupiec to ten co gardzi matką, cieszy się głupotą, nie lubi się zastanawiać, działa bez zastanowienia i mimo tego lubi przedstawiać swoje zdanie, często jego mowa prowadzi do kłótni, głupi odpowiada zanim wysłucha o co chodzi, ma usta kłamliwe, mąż głupi miewa czcze i zwodnicze nadzieje, marzenia senne go uskrzydlają, gniewa się na Pana [Boga], planuje grzech, sprowadza prawych na drogę występku, ufa swemu sercu, nienawidzi czystego, jest pyszny, niczym się nie przejmuje, jest gadatliwy, jego śmiech płynie z grzesznej przyjemności, jest zmienny, pokłada nadzieję w bogactwach, nie dotrzymuje przyrzeczeń, ślubów złożonych Bogu i ludziom, brak mu rozwagi….
Podsumowaniem powyższych starotestamentalnych określeń głupoty niech będzie cytat z księgi Mądrości (3):
„Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie,
którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest,
patrząc na dzieła nie poznali Twórcy,
lecz ogień, wiatr, powietrze chyże,
gwiazdy dokoła, wodę burzliwą
lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem.”
Wg tych samych ksiąg Pisma Świętego człowiek mądry, to ten który:
nic nie czyni bez zastanowienia, jest bogobojny, mowa jego jest zawsze mądrością, idzie prawą drogą, wygasza spory, nie ufa swojemu rozumowi ale ucieka się do Bożych pouczeń, niezwłocznie wypełnia zobowiązania złożone Bogu i ludziom, zamierza rzeczy szlachetne i trwa statecznie w szlachetnym działaniu.
I ostatni cytat w tym pytaniu – cytat z księgi Koheleta (4):
Zwróciłem swój umysł ku temu,
by poznać, badać i szukać
mądrości i słusznej oceny,
by poznać, że zło jest głupotą,
a wielka głupota – szaleństwem.
Czy taki obraz głupoty jest zgodny z Pańskimi przemyśleniami i poglądami na jej temat?
Gabriel Łasiński: Taki obraz głupoty i mądrości jako zaprzeczenie mądrości jest zgodny z moimi poglądami. Biblijne wskazania przywołane przez Pana, odwołują się to tego co dzisiaj uważa się za szczególne wyznaczniki głupoty jak: pycha, bezmyślność, arogancja, brak umiaru, nieprzewidywalność, przeświadczenie o własnej nieomylności i kompetencjach, brak sumienia, ograniczeń moralnych.
Oczywiście Identyfikowanie głupoty, jej opisywanie, nie odnosi się do współczesności.
Głupota od zawsze towarzyszyła ludziom, stanowiła immanentną właściwość ludzkich zachowań i działań. O jej powszechności i skali mówił Albert Einstein, stwierdzając, że „tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej”. Na temat głupoty pisało wielu i napisano wiele. Na przestrzeni wieków była przedmiotem rozważań filozofów, poetów, pisarzy, naukowców, felietonistów, eseistów. Ale praźródłem rozważań nad głupotą jest Biblia, tak w zakresie Starego Testamentu jak i Nowego Testamentu. Jej rola w opisywaniu wszelakich zachowań człowieka jest fundamentalna. Nie bez przyczyny często mówi się przy rozstrzyganiu współczesnych dylematów społecznych „odwołaj się do Biblii, tam jest wszystko zapisane, tylko trzeba to właściwie odczytać”…. Pismo Święte stało się źródłem wielu motywów literackich ale także źródłem wielu przypowieści, pieśni, listów, hymnów, psalmów; także różnych figur retorycznych jak: metafory, porównania, wyliczenia, przestrogi, epitety, hiperbole, dialogi. Pismo Święte także współcześnie jest natchnieniem dla wielu twórców: poetów, prozaików, malarzy, rzeźbiarzy, muzyków. Biblia jest niezwykłym i fundamentalnym dziedzictwem dla współczesnego świata. Także dla prakseologii, nauki o sprawnym działaniu Biblia i tzw. mądrości ludzkie zbierane i przechowywane od wieków stanowiły podstawy prakseologii dzisiejszej, naukowej. Zawsze ludzie zastanawiali się jak działać skuteczne, co robić żeby czyny były udane, żeby nie popełniać błędów, jak najlepiej wykorzystać posiadane możliwości do zaspokojenia własnych potrzeb, jak zapobiegać konfliktom i bronić się przed agresją. Informacje o skuteczności bądź nieskuteczności działań zawierały się w porzekadłach, ludowych mądrościach, bajkach, baśniach, aforyzmach, przepisach zachowań praktycznych przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Wszystkie te „złote myśli” stanowią zobrazowane uogólnienie szczegółowych obserwacji i analiz. Wiele z tych wskazań znalazło wyraz także w literaturze pięknej. Na przykład w bajkach Jeana de la Fontaine’a, Ignacego Krasickiego ze wskazaniami o charakterze etycznym jak uczciwość, dobroć, przyjaźń, wierność idą w parze porady praktyczne: jak wykazać się sprytem, uzyskać korzyść, nie dać się silniejszemu. Bajki zawierają mnóstwo porad i zaleceń praktycznych, chociaż wskazania praktyczne nie są ani głównym ani jedynym ich celem. Wiele odniesień i wskazań prakseologicznych znalazło się także w esejach, powieściach pracach publicystycznych. Można powołać się na prace Daniela Defoe, Platona, Arystotelesa, Macchiavellego, Morusa, Campanelli, Bacona, Milla.
Ciekawym jest np. odniesienie się do Biblii w kwestii usprawniania działań poprzez wykorzystanie zasady dźwigni i efektu wzmocnienia – opisane przez amerykańskiego socjologa Roberta K. Mertona jako prawo Mateusza. Odwołuje się ono do przypowieści o sługach i talentach zawartych w ewangelii św. Mateusza (5). Prawo Mateusza według Mertona ujmuje pewną prawidłowość – pozbawiania rezultatów sprawców marnych i przeciętnych przez przypisywanie ich sprawcom bardzo dobrym. Wielkim twórcom, artystom, naukowcom przypisuje się dzieła, których nie są autorami. Pod wielkimi dziełami zespołowymi podpisują się wielkie nazwiska, trud wielu pozostałych pozostaje anonimowy. W potocznym ujęciu powiada się „kto ma, temu będzie dane, a kto nie ma, temu będzie odebrane”.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Nowy Testament rzadziej odnosi się do głupoty, jednak nie jest łagodniejszy w jej ocenie. Na przykład św. Marek w rozdziale 7-ym swojej Ewangelii stawia głupotę obok pychy w jednym zdaniu w rzędzie najcięższych grzechów, takich jak: nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa czy chciwość. Św. Paweł zaś w liście do Rzymian (6) również wymienia bezrozumnych razem z pełnymi wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości, z oddanymi zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; z potwarcami, oszczercami, zuchwałymi, pysznymi, chełpliwymi, w tym, co złe – pomysłowymi, z nieposłusznymi rodzicom, z niestałymi i bezlitosnymi oraz z nienawidzącymi Boga.
Można odnieść wrażenie, że głupota w czasach Chrystusa została jeszcze wyraźniej powiązana z grzesznością czy wręcz zaliczona do grzechów ludzkich i to tych najcięższych.
Czy możemy zaryzykować postawienie następującej hipotezy: Mianowicie, że głupota jest następstwem bezbożności, skutkiem odrzucenia Boga a w swojej skrajnej postaci nawet znienawidzenia Boga przez człowieka?
Gabriel Łasiński: Rozprzestrzeniająca się głupota jest niewątpliwie efektem ekspansji neo-marksistowskiej w świecie określanym pojęciem „Zachodu”, z jej rewolucją kulturową. W konsekwencji, poprzez walkę z wiarą – Bogiem, rodziną i tradycją, dąży się do zmiany struktury społecznej. Neomarksiści lansują utopię człowieka całkowicie wolnego i niezależnego od wszelkich ograniczeń (prawdy, rodziny, płci, religii, moralności, sumienia, seksu, zobowiązań). Odrzucają wiarę (ale także empiryczne poznanie), jako aksjomat wyznaczający granice moralności i prawdy. Wszystko ma być względne. Próbują nadać człowiekowi cechy nadprzyrodzone, lansując strategię transhumanizmu. w rezultacie dążą do czegoś zupełnie odwrotnego, do całkowitego podporządkowanie ludzi i całkowitego sterowania nimi. Popatrzmy co się stało w ostatnich kilku dekadach. Wiedza, kompetencje, jakość, przyzwoitość, prawość, wysiłek, niezawodność, wytrwałość, poświęcenie, spolegliwość, są dziś niemodne, są w odwrocie. Prawda i moralność w zachowaniach społecznych się nie liczą. Ludzie tracąautonomię moralną wymagającą czasu i refleksji. Przestają umieć rozróżniać to, co prawdziwe i nieprawdziwe, dobre i złe, ważne i nieważne, pilne i niepilne, bezpieczne i niebezpieczne. W sensie społecznym ulegają dezorientacji, zagubieniu, autodestrukcji, zaburzeniom emocjonalnym. Modne stają się: manipulacja, kłamstwo, pozerstwo, egzaltacja czy wręcz społeczny ekshibicjonizm, objawiający się ukazywaniem wszystkim swoich przeżyć, im bardziej osobistych, intymnych, tym lepiej. Dzisiaj trzeba wszystko pokazywać wręcz się z tym obnosić, często w sposób perwersyjny, eksponować całe swoje bywanie i przeżywanie. We współczesnej narracji mainstreamu, jeśli w mediach społecznościowych się nie pokazujesz, nie dzielisz się przeżyciami, to Ciebie nie ma. Rzeczywistość się nie liczy, liczy się sieć, a w niej wielu uwierzy w nawet najgłupsze idee.
To jest ta straszna ułuda, której poddają się miliony ludzi naiwnych, słabych, biednych, głupich, młodych. Wykorzystują to oczywiści cynicy, koniunkturaliści i lewicowi ideowcy.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Czy głupota nie jest pewną ułomnością ducha, jakimś spaczeniem sumienia, jakimś zaczadzeniem rozumu? W pierwszej swojej homilii wygłoszonej w Kaplicy Sykstyńskiej papież Franciszek powiedział, że „kto nie modli się do Pana Boga, modli się do diabła” a następnie dodał: „Kiedy nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, wyznajemy światowość diabła, światowość demona” zaś święty Piotr od zgoła 2000 lat ostrzega że: „przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” (7). Jeśli szatan uzyska dostęp to przejmuje władzę nad ciałem człowieka i nad jego zewnętrznymi zachowaniami, nad jego działaniem. Czy głupota zatem nie jest owocem oddziaływania szatana na człowieka – zwłaszcza tego człowieka który, nie modli się wcale albo paktuje ze złym duchem, oddaje mu się do dyspozycji, zawierza mu w jakiś sposób swoje życie?
Gabriel Łasiński: Podzielam ten pogląd, że głupota jest ułomnością ducha, wypaczeniem sumienia, ale także czymś co niemiecki socjolog, politolog i pisarz Martin Kleine_Hartlage nazywa mechanizmem korupcji ducha. Swój początek ma ona w prostackiej formie materialnego przekupstwa, gdzie sprzeniewierzamy się naszym podstawowym wartościom i zdrowemu rozsądkowi dla doraźnych korzyści materialnych czy społecznych (np. pozyskiwanie funduszy na działalność naukową, biznesową czy chęć osiągnięcia za wszelką cenę awansu zawodowego, lub wejścia do określonego układu towarzyskiego). Wówczas mamy do czynienia z koniunkturalizmem i cynizmem. Skłonność do ustępstw i sprzeniewierzania się, podejmowania działań nieetycznych, głupich może być też wywołana szantażem, który z kolei wyzwala strach. Wielu z nas boi się utraty stanowisk, wpływów, stabilizacji, więc zaprzedaje duszę nawet najbardziej niecnym działaniom … niestety.
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni: Jaka jest Pana recepta na leczenie z głupoty? Czy oprócz działań ludzkich, których nie należy zaniechiwać zawierzenie Najświętszej Matce – Stolicy Mądrości, modlitwa o dary Ducha Świętego (dar Pobożności, dar Bojaźni Bożej, dar Rady, dar Rozumu, dar Mądrości), zawierzenie i naśladowanie Pana naszego Jezusa Chrystusa nie są właśnie najlepszymi sposobami na walkę z głupotą? Kontekstem pytania jest wiele przykładów świętych, którzy mieli duże ograniczenia intelektualne lub motoryczne i ogromne kłopoty z nauką (prostych umiejętności fizycznych oraz w przyswajaniu wiedzy), po pokornym oddaniu swej woli i życia Panu Bogu otrzymywali łaskę łatwego uczenia się (w niektórych przypadkach stawali się autorami dzieł pisanych o wielkiej mądrości, ogromnej wartości teologicznej, filozoficznej i moralnej).
Gabriel Łasiński: Recepty na leczenie z głupoty nie ma. Ona bowiem zależy w głównej mierze od czynników osobniczych, wewnętrznych, od samoświadomości, woli chcenia, motywacji wewnętrznej człowieka. Zależy od jego poczucia wolności i niezależności, skłonności do poszukiwania prawdy, odnoszenia się do rzeczywistości, tradycji, religii a nie ideologii; od skłonności do wykorzystywania rozumu, odrzucenia konformizmu, koncentrowaniu się na czasie teraźniejszym i poszukiwaniu za wszelką cenę przyjemności.
Konieczne jest odrzucenie tezy o nieuchronności procesów społecznych kształtowanych przez ideologię neo-marksistowską i cywilizację cyfrową, w której nie ma miejsca na istotną wolność i niezależne myślenie. Doktryna o nieuchronności tych procesów została stworzona po to, aby atakować ludzką sprawczość, usuwać takie pojęcia jak opór i kreatywność ze słownika potencjału człowieka. „Retoryka nieuchronności jest zmyślnym przekrętem, mającym na celu uczynić nas bezradnymi i biernymi w obliczu nieubłaganych sił, które są i zawsze muszą być obojętne wobec czegoś tak nieistotnego jak człowiek. Oto świat zautomatyzowanego interfejsu, w którym technologie realizują własną wolę, z pełną determinacją broniąc władzy przed jej zakwestionowaniem”(8).
W tym kontekście wymowne są słowa Jacka Dukaja o tym, jak współcześnie mierzy się w kulturze i polityce „postęp” – otóż „(…) realizacją nowych wartości etycznych i estetycznych, narzucanych zrazu przez zmiany naszego trybu życia, potem trybu myślenia, potem trybu odczuwania. Trzeba sobie uświadomić, że w praktyce bycie postępowcem, progresistą … oznacza głośną pochwałę swej niewoli”(9).
Tylko jak z tym walczyć, gdy w grę wchodzą interesy tech-gigantów, których nikt tak naprawdę nie chce naruszyć? Chyba tylko przez edukację, nauczenie młodych, że nie wszystko, co widzą i czytają w sieci, jest prawdą, że dzięki krytycznemu podejściu i samodzielnemu myśleniu muszą to analizować i filtrować. Odrzucać wiele informacji, gdyż są one nie tylko bezwartościowe, ale i toksyczne. Tego trzeba uczyć od najmłodszych lat, żeby dzieci nie zginęły w fikcyjnym świecie, gdzie wszystko może być prawdą i fałszem jednocześnie. Będzie to wymagało ogromnej pracy wychowawczej, edukacyjnej, politycznej… i czasu.
Ponadto konieczne jest krzewienie i rozbudzanie wiary, umacnianie religii, która pozwala na osiąganie poczucia sensu życia, na zbudowania wartości moralnych, stanowiących fundament tworzenia wartości pozostałych (osobiste, grupowe, ogólnoludzkie).
Leczenie z głupoty to nabywanie wiedzy i konfrontowanie jej z otaczającą nas rzeczywistością. To nabywanie umiejętności retorycznych, w tym umiejętności argumentowania, niepoddawanie się manipulacjom i kłamstwom, rozwijanie niezależnego myślenia.
Przypisy:
1. Książka wydana przez wydawnictwo Prohibita, 2024
2. Księgi Mądrościowe Pisma Świętego: Hi – Księga Hioba, Ps – Księga Psalmów, Prz – Księga Przysłów, Koh – Księga Koheleta czyli Eklezjastesa, Pnp – Pieśń nad Pieśniami, Mdr – Księga Mądrości, Syr – Mądrość Syracha czyli Eklezjastyk
3. Mdr 13, 1-2
4. Koh 7,25
5. Mt 25, 14-30
6. Rz 29,7
7. 1 P 5, 8
8. S. Zuboff, „Wiek kapitalizmu inwigilacji”, Zysk i S-ka, Poznań 2020, s. 313.
9. J. Dukaj, „Po piśmie”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023, s. 141
Prof. dr hab. Gabriel Łasiński
Prakseolog specjalizujący się w teorii sportu, prakseologii stosowanej (projektowaniu systemów działania), budowaniu i rozwijaniu zespołów, komunikacji interpersonalnej i wystąpieniach publicznych. Wieloletni kierownik Katedry Sportu a następnie Katedry Komunikacji i Zarządzania w Sporcie w Akademii Wychowania Fizycznego im. Polskich Olimpijczyków we Wrocławiu.
Przez wiele lat związany także ze Studium Marketingu Politycznego i Medialnego przy Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa w Warszawie, z Wyższą Szkołą Administracji i Biznesu w Gdyni, Wydziałem Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego oraz Studium Doskonalenia Menedżerów Oświaty w Kaliszu.
Autor wielu publikacji i książek, m.in. Sztuka prezentacji; Rozwiązywanie problemów w organizacji. Moderacje w praktyce; Sprawne działanie indywidualne i zespołowe. Ujęcie prakseologiczno-systemowe; Perswazyjne komunikowanie się. Teoria i Praktyka.
Przez 25 lat zarządzał własną firma szkoleniową „Akademia Prezentacji”, współpracując w szerokim zakresie m.in z firmą Persolog w Remchingen (Niemcy) jako licencjonowany trener i doradca systemu szkolenia „DISG Training”. Współpracował także z wieloma firmami międzynarodowymi, a szczególnie intensywnie z Volkswagen AG, Servier Polska, Sitech, Gestamp Polska, Raben Group Polska, Seco/Warwick.
Organizator i prowadzący setek sympozjów, konferencji, wystąpień publicznych w formie wykładów, seminariów, prezentacji, moderacji, warsztatów, treningów, wystąpień okolicznościowych dla przedstawicieli różnych środowisk zawodowych.
Dodaj komentarz